Historia szkoły w Bączu, niewielkiej wioski na Kaszubach, jest długa i ciekawa. Początkowo nauczano dzieci w jednym z miejscowych domów. Z czasem zaistniała potrzeba budowy samodzielnego obiektu. W 1910 roku na gruncie przekazanym społecznie przez mieszkańców powstała szkoła o pięknej, do dziś zachwycającej architekturze. Początkowo szkoła funkcjonowała jako samodzielna placówka. Zachowała się ciekawa kronika szkolna dokumentująca pracę szkoły i życie wsi od 1945 roku do wczesnych lat siedemdziesiątych. Przez około dwadzieścia lat do 2001 szkoła była filią szkoły w Mirachowie, kiedy to zapadła decyzja Rady Gminy Kartuzy o zamknięciu szkoły. Ale po wielodniowych i zdecydowanych protestach rodziców szkołę udało się uratować. Funkcjonuje obecnie jako społeczna, publiczna szkoła podstawowa, której organem prowadzącym była w latach 2001-2011 największa organizacja społeczna na Pomorzu: Zrzeszenie Kaszubsko- Pomorskie Oddział w Rumi, a od 2011 jest nim Stowarzyszenie „Akademia Głodnica”. Szkoła jest filią Ośrodka Edukacji Kaszubskiej Szkoły Podstawowej w Starej Hucie. W 2016 roku udało się zrealizować przebudowę części strychowej budynku znacznie poprawiając warunki lokalowe szkoły. Obecnie lekcje klas I-III odbywają się na piętrze, a w powiększonej sali na parterze mają zajęcia dzieci z Niepublicznego Punktu Przedszkolnego.
Bącz i Olszowe Błoto, rozdział książki „Wśród dolin i wzgórz”
Autor: Józef Belgrau
Pierwsza wzmianka o Bączu pochodzi z 1348 roku. Jest to stara rycerska wieś, którą potwierdzono na prawie polskim w 1437 roku. Wówczas jej nazwa brzmiała Bonczke, w 1664 roku Bądz, 1789 Boncz lub niem. Bontsch, 1921 Bącz i w 1942 roku Bonsch.
Wieś leży 3 km na pd. – zach. od Mirachowa. Na wschód od Bącza znajdują się zasobne w siano łąki. Na północ leży Jezioro Bąckie, przed laty bogate w ryby.
W 1437 roku wieś będąca dobrem rycerskim znajdowała się w obrębie prokuratorii mirachowskiej. Zaś dnia 22 września 1664 roku folwark ten leżał „ćwierć mile od Mirachowa między lasami na gruntach małych i nieurodzajnych. Pomieszkanie urzędnicze z izbą i komorą, w sieni jest izdebka. Stodoła o jednym klepisku, szopa dla bydła. Przy folwarku mieszkają trzej ogrodnicy, którzy ręczną robotę odprawują o pańskim chlebie.” Żytni plon wynosi tylko dwa. „Grochu mały urodzaj, na wychowanie i na wysiewek zostawa. Siana wozów 24. Dworskim pługiem zarabiają.” Tegoż roku w Bączu żyło 12 osób z rodzin ogrodniczych i 4 osoby na folwarku.
W 1773 roku był tu królewski folwark. Wszyscy mieszkańcy byli kaszubskimi katolikami. Zarządcą był Płotka. Czterej gburzy to Tomasz Młyński, Jan Formela, Jakob Polejowski i Tomasz Cirocki. Dwaj zagrodnicy z ziemią to Michał Klawikowski i Myrcen Miotk, a ten bez ziemi to Paul Kostuch. Na ziemi folwarcznej było czterech ogrodników: Paul Garcki, Jan Sąsiecki, Szymon Płotka i Myrcen Misko. Jan Płotka widniał jako osiedleniec. Przy folwarku i wsi były 4 konie, 25 wołów, 19 krów, 9 cielaków, 7 owiec i 17 świń. Siana zebrano 42 fury. Dalej czytamy, że „pola są małe, ziemia jest zimna z białymi i żółtymi smugami. Gdy rok jest mokry, zamiast żyta rosną chwasty. Gdy suchy, ziemia robi się twarda jak kamień i nie pozwala niczemu rosnąć”. W owym czasie ludzie nie żyli już tu z rolnictwa, ich głównym zajęciem była produkcja smoły i przewóz drewna. Jednak przed rokiem władze pruskie zabroniły takiej działalności w lasach królewskich. Do wsi weszła bieda, że aż skrzypi. „Od gwiazdki – pisze urzędnik – a nawet od Myrcena ludzie chleba nie widzą. Żywią się korzeniami, ewentualnie kaszą. Na niektórych to już sama skóra została, wiatr o mało ich nie przewraca, a niedola ich wyryta w cierpiących twarzach.” Nadal z jednego ziarna żyta otrzymywano dwa ziarna plonu.
W 1820 roku w Bączu było 13 kominów i 69 mieszkańców. W 1880 roku była już we wsi szkoła katolicka, a Bącz tego roku przeniesiono z parafii sianowskiej do sierakowickiej.
W 1910 roku we wsi stało 25 domów i było 256 mieszkańców, w tym 11 Niemców. W 1921 roku było 21 domów i dwa inne zamieszkałe budynki, 240 ludzi; 230 katolików, 7 ewangelików i 3 innych chrześcijan. W 1945 roku Bącz powrócił do parafii sianowskiej, opiekę duchową sprawował lokalny wikary z Mirachowa.
Olszowe Błoto w 1789 roku widniało jako Olschoweblotto, w 1921 Olszowe Błoto i w 1942 roku Erlbruch (znaczy to samo). W 1772 roku właścicielem tej osady był Jakob Miotk. Tragiczna sytuacja Bącza tamtych lat odnosi się także do Olszowego Błota. W 1820 roku był tu tylko jeden komin. Później tę osadę przyłączono do Bącza. W 1921 roku stały w Olszowym Błocie dwa domy z 15 mieszkańcami – 9 mężczyzn i 6 kobiet. Jedna rodzina była ewangelicka. Wszyscy jednak w tych niepewnych czasach podali narodowość polską.
Artykul w portalu Naszemiasto.pl z 21 lipca 2016 roku.
Bącz – stara wieś rycerska
Autor: Emila Leman
2006-07-21, Aktualizacja: 2006-07-21 14:44
Sołectwo Bącz skupia w sobie wsie – Olszowe Błoto i Bącz. Oddalone jest o 23 km od Kartuz. Liczy 256 mieszkańców. Utrzymują się oni głównie z rolnictwa, uprawiają zboża, truskawki, mają zakłady usługowe, w …
Sołectwo Bącz skupia w sobie wsie – Olszowe Błoto i Bącz. Oddalone jest o 23 km od Kartuz. Liczy 256 mieszkańców.
Utrzymują się oni głównie z rolnictwa, uprawiają zboża, truskawki, mają zakłady usługowe, w większości stolarnie i firmy budowlane. Budżet sołecki przeznacza się przede wszystkim na remonty dróg i inne bieżące potrzeby.
We wsi istnieje Ośrodek Edukacji Kaszubskiej, podlegający Szkole Podstawowej w Starej Hucie. Pracuje tam czterech nauczycieli, którzy nauczają dzieci z klas 0-III. Dyrektorem placówki jest Halina Bobrowska. OEK prowadzi oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Rumi.
Dzieci starsze dojeżdżają do oddalonej o 3 km szkoły w Mirachowie. Z powodu braku szkolnego autokaru muszą podróżować autobusami PKS. Niestety, połączenie nie jest idealne – czasem po skończonych lekcjach uczniowie długo czekają na autobus. Koszty biletów miesięcznych pokrywa gmina.
– Długo walczyliśmy o to, aby w Bączu utrzymała się szkoła – powiedziała Mirosława Bobkowska, żona sołtysa w Bączu. – Przede wszystkim chodziło nam o najmłodsze dzieci, żeby nie musiały dojeżdżać autobusami PKS do Mirachowa. Udało nam się to wywalczyć. Szkoła jest pod opieką rodziców. Żeby uzbierać pieniądze na remonty, organizujemy we wsi festyny dobroczynne.
– Mieszkańcy sołectwa bardzo pomagają nam, nauczycielom – powiedziała Halina Bobrowska. – Urządzają wiele akcji społecznych, bardzo aktywnie włączają się w życie szkoły.
Panie ze wsi chciałyby założyć Koło Gospodyń Wiejskich, ale ponieważ większość budynku szkoły została wynajęta lokatorom, nie mają sali, w której mogłyby się spotykać. Uczniowie zaś mają do dyspozycji tylko dwie klasy dydaktyczne.
W Bączu jest też boisko szkolne z placem zabaw i Jezioro Bąckie, przy którym odbywają się festyny dobroczynne, imprezy wiejskie i sobótki. Jest jeden sklep. Stoi także kapliczka, przy której odmawiane są majowe nabożeństwa. Na jej szczycie zamieszczony jest dzwon, którego bicie oznacza czyjąś śmierć. Gdy umrze ktoś z sołectwa, bije rano o godz. 6 i wieczorem przed różańcem. Tak jest, aż do dnia pogrzebu.
W Bączu jest też gospodarstwo agroturystyczne, zimą organizowane są tam kuligi.
Mieszkańcy sołectwa chwalą sobie przede wszystkim ciszę i spokój, piękne tereny i bardzo czyste jezioro. Jednak zdarzają się też tacy, którzy narzekają na brak prywatności, ponieważ w tak małej miejscowości wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Można to jednak uznać także za plus – kiedy we wrześniu zeszłego roku paliły się stodoła i chlew należące do jednej z rodzin, na pomoc pobiegli mieszkańcy całej wsi.
– Przez kolejny miesiąc ustawialiśmy sobie dyżury i pomagaliśmy odbudować straty – powiedział bączanin. – Ludzie okazali ogromne serce, darowali od siebie co tylko mogli. Było to naprawdę piękne. Dobrze wiedzieć, że w potrzebie mamy na kogo liczyć.
* Sołtys: Stanisław Bobkowski
* Rada Sołecka: Beata Bobkowska, Andrzej Bobkowski, Jadwiga Bulczak i Henryk Konopacki
* Roczny budżet: ok. 3 tys. zł netto